Voigtländer
Dzisiaj chciałbym Wam opowiedzieć o firmie, o której wspomniałem już wcześniej przy okazji opisywania sprzętu, na którym pracuję – mianowicie o marce Voigtländer.
Firma ta powstał już w 1756 roku w Wiedniu, co czyni ją najstarszym przedsiębiorstwem w branży fotograficznej na świecie. Początkowo zajmowała się produkcją przyrządów pomiarowych i optycznych, takich jak kompasy czy lornetki, ale ostatecznie to urządzenia fotograficzne stały się flagowymi produktami Voigtländera. Przez dziesięciolecia produkty z jego zakładów były uważane za najnowocześniejsze na rynku – to właśnie stamtąd wyszły pierwsze metalowe dagerotypy czy obiektyw Petzvala, który pozwolił skrócić czas naświetlania do mniej niż jednej minuty. Na ówczesne standardy były to prawdziwe nowinki techniczne, popychające do rozwoju cały świat fotografii.
Dzisiaj Voigtländer jest przede wszystkim producentem znakomitych obiektywów do aparatów niemal każdej marki. Szczególnie dobrze współpracują z aparatami Sony, co dla mnie, jako osoby pracującej na urządzeniach tej marki jest bardzo korzystne. Podczas gdy konkurencja prześciga się w wyposażaniu swoich produktów w skomplikowane mechanizmy wspomagające automatyczny dobór parametrów, Voigtländer stawia na starą dobrą szkołę ustawiania manualnego. W kręgach profesjonalnych popularna jest opinia, że ich obiektywy mają najbardziej precyzyjną optykę. Fotograf może ręcznie ustawić wszystkie parametry, co pozwala mieć pełną kontrolę nad uzyskanym efektem.
Jako osoba z zamiłowaniem do szczegółu, bardzo cenię sobie tę wolność i dlatego w mojej pracy chętnie korzystam z Voigtländerów. Precyzyjne ostrzenie pomaga skierować uwagę odbiorcy zdjęcia na konkretny detal lub zachwycić go głębią jakiegoś większego obiektu. Fakt, że te obiektywy nie robią nic za mnie, oprócz zarejestrowania ustalonego kadru, sprawia, że to ja kreuję obraz, a nie sprzęt, na którym pracuję.