Przejdź do treści
FotoBrys
  • Strona główna
  • O mnie
  • Galeria
  • Oferta
    • Śluby
    • Komercyjne
  • Kontakt
  • Blog

Trójpodział kadru

Jedną z pierwszych rzeczy, których uczy się każdy adept sztuki fotograficznej jest trójpodział kadru. Nawet ci, którzy zajmują się tą dziedziną tylko amatorsko z pewnością kojarzą charakterystyczne cztery linie, dwie pionowo i dwie poziomo, dzielące kadr równo co jedną trzecią wysokości. Obecnie wiele smartfonów ma funkcję wyświetlenia takiej siatki na ekranie, żeby ułatwić złapanie odpowiedniego ujęcia. Jednak czy bezwzględne zastosowanie zasady trójpodziału kadru sprawi, że nasze zdjęcie będzie dobre? Niekoniecznie – żeby korzystanie z tej reguły służyło fotografowi i jego pracom, trzeba zrozumieć o co w niej naprawdę chodzi.

Warto zacząć od początku, czyli skąd się wzięła zasada dzielenia obrazu na trzy poziome i pionowe części. Po raz pierwszy opisał ją angielski malarz John Thomas Smith w 1797 roku. Poszukiwał on idealnej proporcji między jasnymi i ciemnymi elementami na obrazie. W wypadku pejzaży, które opisywał, stwierdził, że najbardziej harmonijnie wyglądają te, w których ziemia stanowi dwie trzecie kompozycji. Była ona tym ciemniejszym obszarem, natomiast niebo stanowiło źródło światła. Podobnie sprawa się miała się z kompozycją w poziomie – ściana lub inny poziomy przedmiot powinny kończyć się w dwóch trzecich długości obrazu. Trójpodział jest więc starszy niż sama sztuka fotografii, ale dotyczy jej w takim samym stopniu jak obrazów, do których pierwotnie się odnosił.

Co więcej reguła, podyktowana początkowo wyczuciem artysty okazała się bardzo skuteczna – nie tylko się przyjęła, ale również przetrwała ponad dwuwiekową próbę czasu. Na dodatek współczesne badania wykazały, że ma ona swoje wręcz biologiczne uzasadnienie. Przecięcia się linii, wyznaczających kolejne części obrazu (technika jego wykonania nie ma znaczenia) tworzą tak zwane mocne punkty. Dla ludzkiego oka są one bardzo wygodnymi obszarami do zawieszenia wzroku, ponieważ znajdują się dość daleko zarówno od brzegów, jak i od centrum obrazu. Spojrzenie większości ludzi wędruje po nich, tworząc odwróconą literę „N”. Taka informacja jest bardzo przydatna fotografom, ponieważ pozwala z całkiem dużym prawdopodobieństwem określić, w których miejscach umieścić najważniejsze obiekty na zdjęciu. Ponadto wiedząc, co odbiorca zdjęcia instynktownie uzna za ładne i harmonijne, łatwiej jest komponować fotografie, które znajdą uznanie w szerszym gronie.

Jednak zasada trójpodziału kadru nie jest tabu, którego nie można łamać. Kadry uzyskiwane za jej pomocą są bez wątpienia czyste, intuicyjnie odbierane za fachowe i przemyślane, kompozycyjnie bez zarzutu…Ale niekiedy właśnie przez swoją poprawność nie wywołują żadnego wrażenia. Dlatego twórcy, którzy doskonale zdają sobie sprawę z potęgi tej zasady czasami decydują się ją złamać. Pozwala to uzyskać efekt zaskoczenia, bo mózg odbiorcy rejestruje zaburzenie harmonii i wchodzi w tryb „coś tu jest nie tak”. To z kolei wyostrza zmysły i przykuwa uwagę, a o to właśnie chodzi. Taktykę świadomej rezygnacji z kompozycyjnego konwenansu stosowali m.in. Ansel Adams i Quentin Tarantino, ale też wielu innych wielkich fotografów, filmowców i malarzy. Tylko ci, którzy wiedzą jak ważna dla odbiorcy jest harmonia w kadrze, mogą sobie pozwolić na lekkie rozdrażnienie widza przez chwilowe odejście od ogólnie przyjętych standardów.

Mimo wszystko w używaniu tego typu zabiegów trzeba wykazać się artystycznym wyczuciem i nie przeciągać struny. Szukanie oryginalności na siłę może obrócić się przeciwko fotografowi i zniweczyć cały efekt, jaki można by uzyskać przez prostotę ujęcia. Cała zabawa z kompozycją polega na wyczuciu i wysmakowaniu, jaki sposób pokazania danego obiektu na zdjęciu będzie najlepszy. W większości przypadków sprawdzają się stare sprawdzone sposoby na klasyczne kadrowanie, ale jako fotograf z pasją czasem lubię się podroczyć i ująć dany temat w kadrze trochę inaczej. To coś w rodzaju mrugnięcia do odbiorcy, żeby dać mu znać, że linie trójpodziału to dla mnie podpora, a nie klatka. 

Podziel się:

  • Click to share on Twitter (Opens in new window)
  • Click to share on Facebook (Opens in new window)

Related

Głębia ostrości

Ostatnie wpisy

  • Trójpodział kadru 4 grudnia, 2022
  • Głębia ostrości 11 września, 2022
  • Voigtländer 18 lipca, 2022
  • Fotografia czarno-biała 21 czerwca, 2022
  • Fotografia techniczna 21 czerwca, 2022

Kategorie

  • blog
  • dagerotyp
  • Galerie
  • Voigtländer

bluszcz czarno-białe dagerotyp dzieło fotografia historia krasnale monochrom pozytyw

Theme by Colorlib , website by M.Byczkowski
Ta strona wykorzystuje pliki cookie. Informacje zapisane w plikach cookies służą zapewnieniu maksymalnej wygody użytkowania strony. Jeżeli wyrażasz zgodę na używanie plików cookies kliknij Tak. TakNie
Privacy & Cookies Policy

Privacy Overview

This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary
Always Enabled
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Non-necessary
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
SAVE & ACCEPT
 

Loading Comments...
 

You must be logged in to post a comment.